Olśniło mnie!

Przecież prosiłem Pana Jezusa o ból, o odciążenie Jego w Jego najświętszej męce... dostałem to o co prosiłem...

Kosiarka

Nie wiecie, o co prosicie Mk 10,32-45

Słońce  wysoko nad sklepieniem,  pokój na ulicy opleciony śpiewami ptaków, szelestem liści starych grusz i jabłoni, cumulusy  uściełały piękny obrus na Pańskim stole...

kosiarka cięła źdźbła trawy majowej...

ciągnęła przed siebie me ciało zanurzone w modlitwie, głębokiej, że cisza nastała, nie było mnie ... choć pot do oczu napływał. Słońce przebijało powietrze delikatną poświatą promienia znajomej tęczy...

Panie cierpiałeś na Krzyżu za mnie... daj proszę odciążyć Cię troszkę, daj mój słodki Chryste krzywdę swoją dla mnie abym mógł ponieść ten Krzyż z Tobą mój Stwórco dla lekkości Tobie, mój Boże...

kosiarka cięła źdźbła trawy majowej...

mlecze i dmuchawce tańczyły w powietrzu,  słońce rosiło me czoło...  

otoczony  powiewem wiatru  zachwiałem się na nogach... pomyślałem umieram... ciężki zardzewiały pręt  wszedł w me serce... rozdzierający  ból... jakże mocny... przerażający.. dotknąłem ciała, serca lecz pręta nie było...  spojrzałem na bluzkę ... nie krwawi...to dobrze pomyślałem... powieki osunęły się na oczy ... jakiż to ból ...  umieram... dlaczego teraz w tak piękny sobotni dzień... i sam... z daleka od rodziny...nie powiedziałem im  jeszcze dziś, ze ich kocham, jeszcze dziś nie mówiłem różańca... gdzie mój telefon, pogotowie, jaki to numer był... nogami powłóczę....brakuje powietrza... 

kosiarka nie cięła źdźbła trawy majowej...

odurzony bólem nie myślałem już nic, nie mogłem nic uczynić, żadne słowo nie było w stanie wyjść ze mnie, nic zrobić nie mogłem... mój Panie wola Twoja...

dziękuję że mnie uratowałeś, łzy... dziękuję ... tylko tyle z mej duszy wykrzesałem...

kosiarka cięła źdźbła trawy majowej...

Nikomu nic nie powiedziałem ale po jakimś czasie rozmyślałem nad tym czasem ścinania majowych źdźbeł trawy... nad swoją modlitwą...

Olśniło mnie! Przecież prosiłem Pana Jezusa o ból, o odciążenie Jego w Jego najświętszej męce... dostałem to o co prosiłem...

Od tego czasu zawsze wyważam o co proszę. Dziękuję Panu za to, ze kolejny raz ukazał mi swoje oblicze ale także wiem jak boli mój grzech...

Adrian

« 1 »