Żadna matka nie powinna pozwalać sobie na niezbyt przemyślane docinki, na pozór niewinne pytanka, które mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Nie tak dawno przeczytałam dość zabawny i dający do myślenia tekst. Brzmiał mniej więcej tak: „Co odpowiadać na niezbyt fajne i zwykle bardzo niedelikatne pytania. Poradnik asertywnej młodej matki w pytaniach i odpowiedziach”. Pytanie pierwsze: „Karmisz?” (W domyśle: „Czy karmisz naturalnie”. Bo jeśli nie, być może jesteś gorszą matką). Drugie: „A co ten twój malutki taki chudy?” (W domyśle: „Zapewne źle go karmisz”). „Kiedy wracasz do pracy?” (W domyśle: „W domu, z dzieckiem, to przecież się tylko siedzi”).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska