Dziś nowa lewica ma w nosie los ubogich. Swą pasję „wyzwalania” ulokowała w mniejszościach seksualnych.
Jezus wielokrotnie mówił o ubogich i do ubogich. „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” – nauczał w Kazaniu na Górze. W Biblii mamy trzy podstawowe kategorie ubogich (wykluczonych), za którymi ujmowali się prorocy Pana: wdowa, sierota i cudzoziemiec. Marksistowskie i postmarksistowskie ideologie też deklarują pomoc ubogim. Ale robią to w sposób wołający o pomstę do nieba. Lenin i Stalin tak pomagali wykluczonym robotnikom i chłopom, że zakończyli jako ludobójcy. Dziś nowa lewica ma w nosie los rzeczywistych ubogich. Swą pasję „wyzwalania” ulokowała w różnego rodzaju mniejszościach seksualnych, gejach, lesbijkach, transseksualistach, transwestytach itp. To „wyzwalanie” wiąże się z systematycznym osłabianiem tradycyjnego, czyli normalnego modelu małżeństwa i rodziny, propagowaniem antykoncepcji i aborcji. Co z kolei prowadzi m.in. do pogłębiającego się kryzysu demograficznego. Rozwiązaniem tego kryzysu ma być zapłodnienie in vitro, co jest oczywistym zakłamywaniem rzeczywistości. Pewien znajomy z Facebooka napisał, że interesuje się ludźmi wykluczonymi, pracuje z niepełnosprawnymi i działa w organizacjach charytatywnych. By rozwijać swe umiejętności na tym polu, udał się do Portugalii na szkolenia „A turning point to inclusion”. Po przyjeździe okazało się, że 3 z 4 instruktorów szkolenia to homoseksualiści. W grupie uczestników był ponadto jeden transwestyta i kolejny homoseksualista. Cała impreza okazała się promocją środowisk LGBTQ, czyli wszelkiego rodzaju mniejszości seksualnych. Nie miało to nic wspólnego z ubogimi i wykluczonymi tego świata, bo do nich na pewno nie należą paradujący w stringach po ulicach miast geje, którzy ewentualnie chcieliby sobie adoptować lub „wyprodukować” dziecko. Zupełnym skandalem jest, że w zideologizowanej Unii Europejskiej mnóstwo pieniędzy wydaje się, pod płaszczykiem szczytnych haseł, na genderowe, feministyczne i homoseksualne ideologie, a nie na ludzi rzeczywiście ubogich. Państwo polskie chce wydawać pieniądze na in vitro, podczas gdy pomoc na niepełnosprawnych jest wciąż na żenująco niskim poziomie. W tej sytuacji Kościół powinien wskazywać na rzeczywiście potrzebujących pomocy i podejmować działania charytatywne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ