W krajach anglosaskich znane są pod nazwą „designer drugs”, u nas kryją się pod dość niewinną i mylącą nazwą dopalaczy. W ostatnich dniach zyskały ponurą sławę.
Z punktu widzenia prawa dopalacz nie jest narkotykiem tak długo, dopóki nie zostanie wpisany na listę narkotyków. Z farmakologicznego punktu widzenia jak najbardziej jednak jest narkotykiem. Nazwa „dopalacz” została w bardzo sprytny sposób wymyślona przez handlarzy śmiercią. Ot, takie coś rekreacyjnego, wzmacniającego wrażenia – tak, jak dopalacz w samolocie odrzutowym wzmacnia jego ciąg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mirosław Dworniczak chemik, dziennikarz naukowy