Jeszcze raz wrócę do sprawy in vitro. Jak wiadomo, Senat większością głosów (46 do 43) przyjął sejmową ustawę. Przyznam, że innego wyniku się nie spodziewałem.
Platforma ma w Senacie większość i może przegłosować wszystko, nawet to, że ziemia jest płaska. Nie spodziewałem się jednak, że wśród senatorów PO są osoby mające odwagę samodzielnie myśleć i działać. A 9 senatorów tej partii zagłosowało przeciw ustawie. Zaskoczeniem jest dla mnie poziom złej woli wśród zwolenników in vitro. Łatwość, z jaką przychodzi im nazywanie czarnego białym, musi budzić zaniepokojenie. Mam na myśli m.in. wypowiedź wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego. Broniąc rządowego projektu, przekonywał, że „ustawa nie może określać ani że zarodek jest człowiekiem, ani że zarodek nie jest człowiekiem, ponieważ jest to kwestia indywidualna, którą każdy z nas powinien rozstrzygnąć we własnym sumieniu i ustawodawca nie przesądza tego prawa i nie ma prawa tego przesądzać”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk