Czyli nie całkiem poważny przegląd wydarzeń tygodnia, kolejna odsłona.
1. Wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego PO w luksusowym hotelu w Jachrance przyniosło odpowiedź na pytanie, jak partia rządząca ma odbić się od sondażowego dna (tak przynajmniej sądzi premiera Ewa Kopacz). Po wnikliwej powyborczej analizie wyborczej porażki Bronisława Komorowskiego działacze partyjni doznali oświecenia - skoro PBK największe baty otrzymał od najmłodszych wyborców, a najmłodsi wyborcy to pokolenie internetu, to trzeba odzyskać sieć, którą w zamordystyczny sposób kontroluje dziś kacza prawica. Stratedzy światłej władzy myśleli i myśleli, no i w końcu wymyślili, a - jak podają media - premiera Kopacz w Jachrance obwieściła, że partia zatrudniła już 50 hejterów, którzy będą zasypywać sieć komentarzami krytycznymi wobec wszelkich poczynań Andrzeja Dudy i PiS. Docelowo liczba płatnych trolli ma znacząco wzrosnąć. Jeśli uzbiera się ich 100 tysięcy, będzie to oznaczało, że PO niechcący spełni jedną z popartych przez ministerstwo pracy wyborczych obietnic Komorowskiego - program 100 tys. miejsc pracy dla młodych. Normalnie dwie pieczenie na jednym ogniu.
Wojciech Teister