Już niedługo powinien ruszyć przetarg na małe samoloty do przewozu osób na najważniejszych stanowiskach w państwie. Jak poinformował PAP wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak, w tym tygodniu rząd przyjął informację MON ws. pozyskania i eksploatacji tych maszyn.
Dokument jest opatrzony klauzulą "zastrzeżone" i został formalnie przyjęty w środę w tzw. trybie obiegowym, czyli w drodze korespondencyjnego uzgodnienia stanowisk między ministrami. "Na jednym z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów będzie przyjęty zapis do protokołu, który dopiero umożliwi rozpoczęcie procedury przetargowej" - poinformował wicepremier.
Zamiar zakupu małych samolotów wicepremier Siemoniak zapowiedział w grudniu 2014 r. To jeden z elementów przyjętego przez rząd planu wzmocnienia bezpieczeństwa państwa. Mają to być dwie małe maszyny na 12-14 miejsc, które - po ograniczeniu liczby pasażerów do ośmiu - byłyby w stanie wykonać lot przez Atlantyk. Samoloty mają należeć do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie i być pilotowane przez wojskowe załogi.
Siemoniak zapowiadał, że maszyny zostaną kupione jeszcze w tym roku. Według planów MON mają to być samoloty używane.
Jak mówił w lutym odpowiedzialny za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceminister Czesław Mroczek, MON dostrzega potrzebę zakupu także większych samolotów. Resort przewiduje, że po wygaśnięciu w 2017 r. obecnej umowy na czarter maszyn od PLL LOT wojsko będzie obsługiwać przewóz VIP-ów także większymi, zakupionymi w tym celu maszynami.
W 2013 i 2014 r. MON próbowało już wyczarterować dwa małe samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie. Pierwszy przetarg został unieważniony, bo uznano, że jedyna oferta jest za droga. Drugi nie wyłonił zwycięzcy, bo do konkursu stanęły dwie firmy, a w postępowaniu wymagano udziału co najmniej trzech.
Z końcem 2013 r. wygasła pierwsza umowa na czarter samolotów średniej wielkości dla VIP-ów, podpisana z PLL LOT w 2010 r. Była warta ponad 150 mln zł. W grudniu 2013 r. została podpisana kolejna czteroletnia umowa. Samoloty pomalowane w barwy reprezentujące Rzeczpospolitą Polską stacjonują na lotnisku Chopina w Warszawie i pozostają do wyłącznej dyspozycji czterech kancelarii: prezydenta, premiera oraz Sejmu i Senatu.
Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. i rozformowaniu pułku specjalnego, który przewoził VIP-y, w gestii wojska pozostaje transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami. Należą one do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, utworzonej w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Transport na większe odległości odbywa się dwoma samolotami czarterowanymi od PLL LOT. Tam, gdzie niemożliwe jest użycie transportu cywilnego - np. w rejonie działań wojennych, wojsko przewozi oficjalne delegacje swoimi samolotami transportowymi.
Szef BBN Stanisław Koziej wskazywał, że docelowo samoloty dyspozycyjne dla najwyższych władz powinny móc pełnić rolę mobilnych centrów kierowania państwem w sytuacjach kryzysowych.