Prezydencki doradca obraża humanistów i dzieli środowisko naukowe. Co na to Bronisław Komorowski?
04.05.2015 16:33 GOSC.PL
Coś się ruszyło na polskich uniwersytetach. Zeszłoroczne pomysły likwidacji wydziałów filozoficznych wywołały powszechny protest humanistów. Połączył on ludzi z lewa i z prawa, wierzących i niewierzących, zapalonych politycznie i przebywających na wewnętrznej emigracji. Na listach nie poprzestali, powołali Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. W lutym odbył się jego pierwszy kongres. To pierwszy taki zryw na uczelniach od 1989 roku.
Humaniści sformułowali w jego wyniku listę postulatów. Żądają zmiany w sposobie naliczania dotacji, które umożliwiałyby zagrożonym instytutom naukowym oraz ośrodkom z niemetropolitalnych uniwersytetów przetrwanie i rozwój. Chcą przywrócenia właściwej roli finansowania stałego, kosztem ograniczenia funduszy grantowych i zerwania z systemem dyskryminującym jedne dyscypliny kosztem innych. Alarmują, że polską naukę zdominował fetysz „przydatności”, który prowadzi do kryzysu dyscyplin humanistycznych.
Można się z postulatami nie zgadzać, ale nie powinno się ich ignorować, zwłaszcza że poparło je 70 instytutów i wydziałów ze wszystkich polskich uniwersytetów. Tymczasem reakcja na list w sprawie „obrony humanistyki” skierowany do Prezydenta RP była… zwyczajnie obraźliwa. Warto przytoczyć kilka cytatów z odpowiedzi, jaką otrzymał Komitet, bo są one przykładem „specyficznego” stylu pracy Kancelarii Prezydenta RP.
„List ten jest raczej manifestem związkowym (…) przykładem ignorancji w zakresie spraw, których dotyczy. Autorzy listu, krytykując obowiązujące kryteria oceniania instytucji naukowych, dają wyraz całkowitej niewiedzy o zmianach, które dokonały się w Polsce w tym zakresie. (…) Te protesty – wbrew temu, co deklarują ich organizatorzy – nie są jednak reprezentatywne dla całego środowiska humanistycznego i nauk społecznych. Ponadto niemerytoryczny charakter oraz nieprawdziwe informacje zawarte w liście skierowanym do Pana Prezydenta nie zasługują na jakąkolwiek reakcję Głowy Państwa”.
Tako rzecze prof. Maciej Żylicz, doradca Prezydenta RP. Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej uznał tego typu odpowiedź za „świadectwo niewątpliwej arogancji, mającej na celu dzielenie środowiska naukowego”, i zażądał od Bronisława Komorowskiego, by zdystansował się od wyrażonych przez swego doradcę sądów.
Najlepiej w trybie wyborczym – chciałoby się dopowiedzieć.
Piotr Legutko