30 zatrzymanych i pięć uszkodzonych policyjnych samochodów - to bilans nocnych zamieszek w Knurowie. Uliczne starcia zaczęły się, gdy grupa chuliganów zaatakowała policjantów ochraniających miejscowy komisariat.
Była to już druga niespokojna noc w tym mieście. Rozróby rozpoczęły się po śmierci 27-letniego kibica, który zginął w sobotę trafiony gumowym pociskiem wystrzelonym przez policjanta podczas tłumienia burd na miejscowym stadionie.
W niedzielę wieczorem przy komisariacie w Knurowie zebrała się kilkusetosobowa grupa. Manifestacja początkowo przebiegała spokojnie, jednak przed godz. 22 część demonstrantów zaatakowała ochraniających jednostkę policjantów. W stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. butelki i kamienie. Odpierając atak policjanci użyli pałek służbowych, broni gładkolufowej i armatki wodnej. Później zaczęło się wyłapywanie najbardziej agresywnych napastników.
"Zatrzymano w sumie 30 osób. W trakcie starć chuligani uszkodzili pięć policyjnych samochodów i elementy policyjnego wyposażenia" - powiedział PAP aspirant Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Do starć z policją w Knurowie doszło także w nocy z soboty na niedzielę, w pobliżu szpitala, w którym zmarł 27-latek. Chuligani rzucali wtedy w mundurowych kamieniami i butelkami z łatwopalnym płynem. Poszkodowanych zostało wtedy 14 policjantów, którzy doznali stłuczeń i poparzeń od środków pirotechnicznych. Po zajściach przy szpitalu zatrzymano sześć osób.
Tłem zamieszek była śmierć 27-letniego kibica, który zmarł w sobotę po burdach na miejscowym stadionie. Mężczyzna został postrzelony z broni gładkolufowej podczas rozróby, do której doszło po przerwanym meczu Concordii Knurów z Ruchem Radzionków. Był w grupie osób, które weszły na murawę i - jak relacjonowała policja - dążyły do konfrontacji z kibicami drużyny przyjezdnej. Według policji, użycie broni gładkolufowej było podyktowane koniecznością powstrzymania agresji. Trafiony w szyję 27-latek zmarł po przewiezieniu do miejscowego szpitala.
Śledztwo w sprawie śmierci 27-latka wszczęła gliwicka prokuratura, która prowadzi je pod kątem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Sekcja zwłok mężczyzny ma być przeprowadzona w poniedziałek.
W odrębnym postępowaniu będą badane okoliczności starć z policją. Zatrzymani odpowiedzą za czynną napaść na funkcjonariuszy i zniszczenie mienia. Jak przekazał rzecznik śląskiej policji podinsp. Andrzej Gąska, okoliczności zajść są szczegółowo wyjaśniane na polecenie śląskiego komendanta wojewódzkiego policji. Policjanci będą identyfikowali kolejnych uczestników starć.