Wspólnota katolicka z Doniecka została przygarnięta przez grekokatolików.
Triduum Paschalne katolicy z Doniecka nie spędzą w swoim kościele pw. św. Józefa Robotnika, największej katolickiej świątyni w Donbasie, gdyż od wielu tygodni jest zamknięta i częściowo uszkodzona. Kościół, który znajduje się na kierunku prowadzącym do lotniska, o które w styczniu i lutym toczyły się ciężkie walki był w ich strefie. Jeden z pocisków trafił w dom parafialny, uszkadzając górne piętro.
Proboszcz parafii chrystusowiec, ks. Mikołaj Pilecki wyjechał w styczniu z Doniecka i nie zdołał już wrócić do miasta. Od tego czasu wspólnota parafialna nie ma kapłana. W tej sytuacji w okresie przed Wielkanocą gościnę katolikom obrządku łacińskiego zaproponowali grekokatolicy, których sytuacja w mieście także jest trudna. Już latem ubiegłego roku separatyści z Donieckiej Republiki Ludowej wygnali miejscowego biskupa grekokatolickiego Stefana Mieniuka oraz zajęli pomieszczenia administracyjne, stojące przy katedrze pw. Wstawiennictwa Bogurodzicy (Pokrowa).
Na teren parafii katedralnej padły latem ubiegłego roku pociski, ale nie wyrządziły większych szkód. Także wielu innych kapłanów grekokatolickich musiało z miasta wyjechać. Jesienią ub. roku udało się jednak powrócić do Doniecka ks. Michałowi Zawerczukowi, proboszczowi grekokatolickiej parafii św. Mikołaja. Widząc opuszczoną wspólnotę łacińską zaprosił ich do wspólnego przeżywania Niedzieli Palmowej oraz Triduum. Część katolików skorzystała z tego zaproszenia.
Ks. Zawerczuk sprawował Liturgię w katedrze grekokatolickiej według rytu łacińskiego. Poświęcono palmy, a wierni mogli przystąpić do sakramentu pokuty. Ks. Zawerczuk zapowiedział, że dla katolików w katedrze grekokatolickiej zostanie odprawiona także Msza św. rezurekcyjna.
Andrzej Grajewski /risu.org.ua