Na dziesiątki łotrów w więziennej celi nawraca się jeden. Ale to nie jego zasługa. Po prostu się poddał.
Początków swego życia Marek nie pamięta. Był w bidulu od samego początku, może zanieśli go tam od razu po urodzeniu. A może trafił do domu małego dziecka w wieku kilku miesięcy… Marek pamięta jedynie przenosiny: gdy skończył 4 latka, poszedł do zwykłego domu dziecka. Jak było? A jak może być wrażliwemu, pozbawionemu rodzicielskiej miłości dziecku w obcym i przepełnionym niby-domu? Jak może być w miejscu, w którym dominuje prawo dziecięcej pięści i kompletny brak czasu dla wychowanków? Poczucie bycia gorszym, brak bezpieczeństwa, ciągła konieczność walki o swoje. Trzy cechy życia małego chłopca z domu dziecka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska