Jestem jak lipa... i dąb

Tak pił, że zapomniał, dokąd prowadzą go nogi. Aż zaczęły mu gnić stopy, jakby przerażone, że przez nie trafił na złą drogę. Miał 25 lat, kiedy mu je obcięli. – Zostały mi tylko pięty – mówi Grzegorz Hutyra. Po operacji półtora roku chodził na kolanach. Ale ta pokuta nie zmieniła jego życia. Dopiero teraz wie, dokąd iść, choć nie ma protez, tylko kikuty w butach na wysokim podbiciu.

Był luty 1997 roku. Sypiał na hałdzie przy kopalni „Krupiński” koło Żor. Sprzedawał zebrany węgiel, a pieniądze przepijał. – Pewnego dnia poczułem, że bolą mnie stopy – opowiada. – Nie myłem się, to ich nie oglądałem. Jak zajrzałem pod skarpetkę, zobaczyłem, że wypadły mi paznokcie. Jak szedłem z tym do kolegi, żeby się poradzić, co chwilę przystawałem, bo mi brakowało sił. Dał mi wino, ale już nie chciałem. Na pogotowiu lekarz mnie zapytał: „Człowieku, z jakiej ty planety do nas przyleciałeś?”. Potem mnie wzięli do szpitala. Powiedzieli, że bez zabiegu nie ma ratunku. Przedtem niby obok istniał rzeczywisty świat, ale ja, jak błędna owca, gdzieś się w nim zgubiłem. Trzeba było takiego znaku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych