Koniec i... początek

Gdy nagle umiera dobry człowiek, w kościele, choć słychać płacz, dominuje atmosfera nadziei

Jeszcze w piątek pani Basia żegnała dzieciaki: „Do zobaczenia, miłego weekendu, nie zapomnijcie kluczyka”. W niedzielę wieczorem przyszła smutna wiadomość: pani Basia nie żyje. Zwykła kobieta. Szkolna woźna – ktoś by powiedział. Dzieci wiedziały swoje. Dla nich nie była zwykła. Była wspaniała. Wiedziała to i dyrekcja, wiedzieli nauczyciele. W szkole zawsze się zresztą mówiło: pani Basia to skarb. Od rana na posterunku, jak najlepsza babcia czy ciocia. Gdy było trzeba, przywołała do porządku. Gdy było trzeba, bo „zapomniałem kluczyka do szatni”, ratowała swoim, zapasowym. Zawsze miała morze cierpliwości, zarówno do maluchów, jak i do gimnazjalistów. I po prostu lubiła swoją pracę, lubiła ludzi małych oraz dużych. „Mamo, dlaczego ludzie umierają? Dlaczego pani Basia umarła? Przecież to była taka wspaniała pani!?” – dzieci zapłakane i zbuntowane pytały długo i natarczywie. Jedno, drugie, trzecie i czwarte.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska