Gliwicki sąd, na wniosek Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań, wyrządzających szkodę tej spółce, co oznacza, że zabronił im prowadzenia strajku - podała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Rzeczniczka przekazała w czwartek taki komunikat, powołując się na informacje uzyskane w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Jak podała, rybnicki wydział zamiejscowy tego sądu wydał postanowienie udzielające JSW SA zabezpieczenia.
"Polega ono na tym, że decyzją sądu zakazane jest podejmowanie przez członków Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego JSW SA działań i zaniechań, które wyrządzają spółce szkodę" - wskazała Jabłońska-Bajer.
"Mówiąc wprost, postanowienie sądu zakazuje prowadzenia strajku, który jest nielegalny i wszelkich innych działań oraz zaniechań związanych z akcją strajkową, które narażają spółkę na szkody materialne. Postanowienie to zostało wysłane pocztą na adres spółki i zostanie doręczone dzisiaj lub jutro" - dodała.
Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie.
W czwartek, w 16. dobie strajku, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim tego dnia łącznie ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.
W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności. Jak poinformował dziennikarzy pełnomocnik ds. górnictwa Wojciech Kowalczyk, negocjacje między stroną związkową a zarządem JSW zostaną wznowione najprawdopodobniej w czwartek.
Zarząd JSW od początku uważa strajk za nielegalny. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes spółki podawał, że firma wskutek strajku poniosła duże straty produkcyjne i sprzedażowe, a także bardzo duże straty prestiżowe.