Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda. Mk 8,15
Jeszcze nie rozumiecie? To pytanie mógłby Jezus skierować i do niejednego z nas. Bo co to jest kwas faryzeuszów i kwas Heroda? Wyrwana z kontekstu scena jest trochę niejasna. Ale wystarczy zajrzeć do poprzednich rozdziałów Ewangelii Marka. Herod najpierw kazał uwięzić Jana Chrzciciela, bo prorok mu się naraził. A potem ściąć, bo taki akurat kaprys miała jego żona. Faryzeusze zaś mieli pretensje do Jezusa, że jego uczniowie, zgodnie z tradycją, nie myją rąk przed jedzeniem. A potem przyszli i żądali, żeby dał im jakiś znak, że jest tym, za kogo się podaje. „Strzeżcie się kwasu Heroda” będzie więc znaczyło: zauważcie wreszcie, że ponad wami jest Bóg; wasze dążenia, wasze kombinacje muszą to uwzględniać. Nie jesteście panami tego świata. „Strzeżcie się kwasu faryzeuszów” będzie znaczyło: otwórzcie serca na Boga i do Niego dostosujcie swoje obyczaje, a nie każcie Mu uświęcać waszych. I pamiętajcie, że Bóg wcale nie musi się przed wami ze swojego działania tłumaczyć. To dla nas też dziś ważne. Czasem ważniejsze od Ewangelii są dla nas nasze kombinacje albo nasze tradycje. A Jezus mówi: „Uważajcie, strzeżcie się”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura