Kto chce wiecznego sukcesu, musi być gotów na doczesną porażkę.
Tego dnia, gdy Sejm przyjął genderową konwencję Rady Europy o rzekomym zapobieganiu przemocy wobec kobiet, w kościołach czytano fragment Ewangelii o okolicznościach uśmiercenia Jana Chrzciciela. Otóż Jan zginął, bo mówił Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. Promotorzy „tolerancji” powiedzieliby, że stosował przemoc emocjonalną. Miał nie zaglądać Herodowi pod kołdrę. Co to za wypominanie komuś sposobu życia? A co ci to przeszkadza, że ktoś ma cudzą żonę, skoro ona sama tego chciała? Albo co ci, człowieku, do tego, że jakiś mężczyzna każe się nazywać kobietą? Co cię to obchodzi, jeśli ktoś niebawem zażyczy sobie poślubić orangutana, skoro orangutan nie wyraża sprzeciwu? Oni nie naruszają twojej wolności, ty nie naruszaj ich wolności. Masz być empatyczny, dbać o miłą atmosferę, nikogo nie urażać – oto kodeks moralny nowej ery.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak