Gdzie ekumenizm sprawdza się w praniu? W graniu.
Mówią, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale gdy na niebie ujrzymy kilkadziesiąt szybujących ptaków, mamy chyba prawo oczekiwać nadejścia cieplejszej pory roku? Gdy na początku lat 90. startował zespół New Life’m, ludzie patrzyli na to wspólne muzyczne przedsięwzięcie katolicko-protestanckie z pewną taką nieśmiałością. Uda im się? Pozabijają się w mknącym na Ukrainę busie, rozstrzygając prawdziwość dogmatu o Niepokalanym Poczęciu? Muzycy przecierali szlak, rozpoznawali teren. Było to w czasach, gdy ludzie słuchali na domowych grundigach „Listowych piosenek”. „Listowe piosenki” – zbiór uwielbieniowych hitów – wydawał krakowski „List”; a „List” wydawało jeszcze wydawnictwo „Maszachaba” (późniejsze „m”). Dziś fakty te są tak nieprawdopodobne, że trudno je powiązać. New Life’m to była rewolucja. Eksperyment. Dziś to, że na scenie w jednej kapeli grają wspólnie ludzie różnych wyznań, jest normą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz