Określenie „państwo sterowane ręcznie” nabiera w tych dniach nowego, głębszego znaczenia.
17.11.2014 18:35 GOSC.PL
Państwowa Komisja Wyborcza ma problem z liczeniem głosów. Chodzi o takie tam drobiazgi. Jak wyjaśnia informatyk PKW, najpierw do systemu nie mogli się zalogować użytkownicy z obwodowych komisji wyborczych, potem serwer nie wytrzymał przeciążeń. „Być może był źle skonfigurowany” – zastanawiał się głośno dyrektor ds. informatycznych. Potem w systemie ujawnił się problem, polegający na niemożliwości wydruku protokołów z niektórych komisji obwodowych. Pewnie złośliwość przedmiotów martwych. W poniedziałek PKW co rusz ogłaszała przerwę techniczną. Wreszcie na specjalnej konferencji prasowej poinformowano, że nie ma sprawy, bo zawsze w rezerwie jest opcja ręcznego liczenia głosów.
Gdy PKW opracowywała swój „Plan B”, władze PKP IC wydawały właśnie komunikat, że w związku z problemami systemu informatycznego nie można kupować biletów w sieci. Problem ma charakter na tyle trwały, że dla opanowania sytuacji trzeba było wymienić kilku ludzi w zarządzie spółki, a pasażerom na osłodę przekazać dobrą wiadomość, że pula tanich biletów na Pendolino zostanie zwiększona trzykrotnie. Sprzedaż tych (oraz jakichkolwiek innych) biletów ruszy w Internecie „zaraz po wyeliminowaniu tego bardzo poważnego błędu". Na razie nie poinformowano, czy rozważana jest opcja ręcznego wypisywania biletów.
Informatyzacja usług publicznych to w kraju rządzonym przez PO faktycznie problem trwały. Przetargi udają się w ostatnich latach jedynie tym, którzy przy ich okazji biorą łapówki. Tak było na przykład z systemem PESEL oraz digitalizacją zasobów MSW. Całościowego przetargu na Platformę Wyborczą 2.0 nie udało się przeprowadzić w ogóle. Kombinowano więc po kawałku, wiązano sznurkiem, ale jak widać przekombinowano. Serwery nie działały podczas prób, w godzinie próby też nie zadziałały. Nie ma się jednak co martwić. W takich terminach okazuje się, że państwo polskie jest bezpieczne, bo wciąż ręcznie sterowane i żadna awaria serwerów go nie może zaskoczyć.
A jeśli prawdą jest, że 16 listopada w ogromnej liczbie komisji wyborcy stawiali krzyżyki na każdej kartce i na potęgę, to w ramach puenty można jeszcze dodać, że nie tylko państwo, ale i samorządy są sterowane ręcznie. Przez tych, którzy nie zapoznali się z instrukcją obsługi kartki (czy raczej książki) wyborczej.
Piotr Legutko