Sadownicy. Gdyby nie dziennikarze, którzy zamiast rzetelnie opisywać sytuację, wieszczą armagedon, sadownicy spaliby spokojniej. Bo rosyjskie embargo to nie koniec świata.
Od 1 sierpnia obowiązuje zakaz sprowadzania polskich produktów roślinnych do Rosji. Został on nałożony praktycznie na wszystkie gatunki owoców i warzyw, które eksportujemy na Wschód. Bez względu na to, kiedy zakaz zostanie zniesiony, nikt nie ma złudzeń, że będzie on dla polskich producentów sporym kłopotem. Rosja jest bowiem jednym z największych rynków zbytu. W 2013 roku trafiło tam z Polski ponad 800 tys. ton owoców i warzyw. Zdaniem sadowników z rejonu rawsko-grójeckiego embargo spowoduje utrudnienia w sprzedaży jabłek, ale rynek się nie załamie. A w dalszej perspektywie to, co dziś jawi się jako klęska, może okazać się błogosławieństwem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Napiórkowska