Śpiewany dziś psalm często wraca w modlitwie Kościoła. Ujmująca jest zawarta w nim radość wierzących w Boga, którzy idą na spotkanie z Panem.
Radość, wiara, uwielbienie świętej a niepojętej Obecności. I poczucie bezpieczeństwa – jak bezpiecznie czują się owce prowadzone przez Pasterza. Łatwo sobie wyobrazić rzeszę pielgrzymów, którzy wstępują na świątynną górę, w progi Bożego domu. Zresztą – każdy, kto pielgrzymował czy to na Jasną Górę, czy na naszą Górę św. Anny, wie, jak przeżywa się we wspólnocie wiary ostatnie dziesiątki metrów prowadzące do celu – do stanięcia w sercu sanktuarium. To radość dzisiejszego psalmu. Ale kolejne jego strofy zdają się tę radość mącić wspomnieniem grzechu – buntu Bożego ludu. To wspomnienie dnia Massa i Meriba – tak nazwali i tak zapamiętali te miejsca Izraelici. Był to dzień i miejsce buntu, sprzeciwu wobec Boga, który dając wolność, poprowadził ich drogą trudną. Wydawało się im, że zbyt trudną. Dlatego się zbuntowali. A potem przez wieki śpiewali i o radości pielgrzymowania, i o grzechu buntu. Podjęliśmy ich pieśń. Wszelako nie jest to zmącenie radości. To świadomość, że nawet zbuntowani mogą znowu stanąć przed Bogiem. Ps 95 (94) – tekst na s. 15 [23. niedziela zwykła A]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Horak