Co dwadzieścia minut ze stacji PKP Lublin odjeżdżały pociągi do Częstochowy. Kiedy kilka tysięcy młodych wysiadło na dworcu u celu podróży, dwaj milicjanci, myśląc, że to kibice, zapytali: Przyjechaliście na jakiś mecz? Z kim się spotykacie? Z Matką Bożą – usłyszeli.
Jeśli przywiezie ksiądz na Jasną Górę 2 tysiące młodzieży, będziecie wpisani na stałe w kalendarz jasnogórskich wydarzeń – usłyszał ks. Ryszard Lis od przeora Jasnej Góry 30 lat temu. Kiedy okazało się, że do Częstochowy dotarło 6,5 tys. maturzystów z Lubelszczyzny, przeor złapał się za głowę. – Ja was nie pomieszczę wszystkich na raz, macie w naszym kalendarzu trzy terminy – powiedział. Od tamtej pory co roku na Jasną Górę pielgrzymują maturzyści. Oficjalne pielgrzymki zaczęły się dokładnie 30 lat temu, ale nie znaczy to, że wcześniej młodzież nie jeździła na Jasną Górę. – Wielu księży zabierało młodzież do Częstochowy, pielgrzymki jeździły z różnych szkół w różnych terminach – wspomina ks. Ryszard Lis, szef Wydziału do spraw Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej. – Ja sam, pracując jako katecheta w V Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie, zabierałem maturzystów na pielgrzymkę. Widziałem, jak młodzież to przeżywa, ile to dla niej znaczy. Wtedy zrodził się pomysł, by zorganizować pielgrzymkę diecezjalną w jednym terminie – mówi ks. Ryszard Lis.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba