Ciemny lud to kupi?

Parę słów do redaktor Gozdyry po programie z Rafalalą.

Transwestyta występujący jako Rafalala zaatakował i uderzył mężczyznę, który nie chciał mu wynająć mieszkania i miał go określić słowami: „to coś”.

Dwie duże stacje informacyjne uznały wczoraj, że jest to wystarczający powód, by zaprosić Rafalalę do studia i skonfrontować go z posłem Jackiem Żalkiem (Polska Razem) i Arturem Zawiszą (Ruch Narodowy).

Poseł Żalek wykazał sporo zimnej krwi, nie dając się sprowokować przebierańcowi, który chciał, by uznać go za kobietę. Za to spotkanie z Zawiszą znów zakończyło się awanturą, oblaniem polityka przez Rafalalę wodą i wyjściem Zawiszy ze studia.

Nie będę komentować tych występów, bo i co tu komentować?

Chciałbym się za to zatrzymać nad postawą prowadzącej show w Polsat News Agnieszki Gozdyry. „Wydarzyło się coś, co potępiamy i czego nie chcemy” - powiedziała o ataku na Zawiszę, zwracając się do niego samego.

Otóż to: czy rzeczywiście „nie chcemy”? Czego naprawdę chcieli autorzy programu? Na co liczyła red. Gozdyra, zapraszając kogoś do studia dlatego, że dopuścił się wcześniej czynu chuligańskiego? Na rzeczową debatę? Czy raczej na transmitowany na żywo wybuch emocji? A przy tym kolejną okazję do lansowania się drag queen?

Podobnie zresztą było niedawno w innym programie, prowadzonym przez tę samą dziennikarkę, gdy tematem miała być śmierć mózgowa i przeszczepy. Podkreślam: „miała być” , a nie „była”. Naprzeciw o. Jacka Norkowskiego, dominikanina z doktoratem z medycyny, który jest krytykiem koncepcji śmierci mózgowej, zasiadł bowiem w studiu Jarosław Jakimowicz - aktor, który oddał część swej wątroby na przeszczep dla swego dziecka. O. Norkowski chciał rozmawiać o medycynie, kryteriach i procedurach. Tymczasem Jakimowicz był w stanie jedynie wzruszająco opowiadać, że dwa lata mieszkał w Centrum Zdrowia Dziecka, że dzieci tam umierały itd.

Jakie merytoryczne wnioski, dotyczące definicji śmierci mózgowej, mogły płynąć z rozmowy specjalisty z niespecjalistą? Z góry - podkreślam - z góry wiadomo, że żadne. Tym bardziej, że w sytuacji, w jakiej znalazł się Jakimowicz i jego dziecko, nie było w ogóle potrzeby stwierdzania śmierci mózgowej u kogokolwiek, bo był to przeszczep rodzinny od dawcy żyjącego. Podpowiem nieśmiało: może zamiast aktora trzeba było zaprosić jakiegoś transplantologa?

Na koniec prośba do red. Gozdyry i innych autorów publicystycznych show: Drogie koleżanki i koledzy! Rozumiem, że media nie mogą się obyć bez emocji i bardzo dobrze, gdy one są w nich obecne. Ale niech to nie będzie sama tylko jazda na emocjach. Zastanówcie się, kogo i po co zapraszacie do studia. Zastanówcie się, czy chcecie być opiniotwórczy, czy jedynie zapewniać rozrywkę dla mniej wybrednych widzów. Czy może podzielacie opinię, że „ciemny lud to kupi”?

nasza sonda: Jak oceniasz poziom publicystyki w polskich telewizjach?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jarosław Dudała

Jarosław Dudała

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, z wykształcenia prawnik, były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 r. pracuje w „Gościu Niedzielnym”. Jego obszar specjalizacji to problemy z pogranicza prawa i bioetyki. Autor reportaży o doświadczeniach religijnych.

Kontakt:
jaroslaw.dudala@gosc.pl
Więcej artykułów Jarosława Dudały