70. rocznica. – Powstańcy mówią nam, że są takie wartości, za które warto i trzeba oddać życie: wolność, niepodległość i godność człowieka – mówił na cmentarzu Powstańców Warszawskich na Woli kard. Kazimierz Nycz.
Po oficjalnych obchodach 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pod pomnik Gloria Victis na Wojskowych Powązkach cisną się mieszkańcy. Każdy chce położyć kwiaty, zapalić znicz, w ciszy się pomodlić. W tłumie są także weterani niepodległościowych walk. To jedna z ostatnich już okazji, by historii „dotknąć” osobiście. – Ciągle przed oczami mam pierwsze dni powstania, w sercu czuję radość, bo na początku mieliśmy sporo sukcesów. Pamiętam polskie flagi gęsto zawieszane na budynkach. Miałem wówczas 16 lat, pistolet „damkę” i osiem naboi. I młodzieńcze przekonanie, że mogę całą dywizję pancerną rozstrzelać – snuje powstańczą opowieść 85-letni Wojciech Gorski ps. „Nałęcz”. Na obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego przyjechał specjalnie z Australii. Wokół powstańca wianuszek słuchaczy. W różnym wieku i z różnych regionów Polski. Pytają o sens powstania, ówczesne nastroje w stolicy, dalsze losy uczestników powstańczych walk czy powojenne zniszczenia. – Dziękuję, że po rosyjsku czy niemiecku mogę mówić, kiedy chcę, a nie dlatego, że muszę – mówi jedna ze słuchaczek i spontanicznie wręcza powstańcowi kwiaty. Weteran także jest wzruszony. – Ogromne wrażenie robi na mnie wysiłek całego społeczeństwa, które próbuje zachować pamięć o powstaniu – odpowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Ślusarczyk