– Wyprawa to nie tylko kręcenie kilometrów i widoki. To szkoła pokory i zaufania opatrzności Bożej – mówią rowerzyści, którzy wrócili właśnie z podboju Londynu.
Według ks. Mariusza Ambroziewicza, świat najlepiej poznawać z rowerowego siodełka. Przejechanych kilometrów nawet nie próbuje liczyć, za to lista miejsc, które zwiedził na dwóch kółkach, zdaje się nie mieć końca. Swoją pasją co roku zaraża kolejnych młodych ludzi, którzy towarzyszą mu w jego wyprawach. – Tym razem było to niemal „przedszkole rowerowe”. Dla 5 z 7 uczestników była to pierwsza taka wyprawa w życiu – śmieje się ks. Mariusz, wikariusz koszalińskiej parafii katedralnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karolina Pawłowska