Rzecznik ordynariusza warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera zdementował doniesienia Informacyjnej Agencji Radiowej, wedle której kościół w Jasienicy miałby być otwarty w lipcu.
- To są domysły bez podstawy w konkretnych decyzjach - powiedział serwisowi gosc.pl Mateusz Dzieduszycki. Przyznał, że abp Hoser rozważa ponowne otwarcie świątyni, jednak nie ma na razie wyznaczonego żadnego terminu. - Chcielibyśmy, aby to było jak najszybciej - zaznaczył rzecznik arcybiskupa.
Kościół jest zamknięty od 15 kwietnia aż do odwołania. Stało się to po tym, jak nabożeństwa w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez zwolenników byłego proboszcza tej parafii ks. Wojciecha Lemańskiego.
Mateusz Dzieduszycki w "Rzeczpospolitej" relacjonował to, pisząc, że po nabożeństwie agresywna grupa zwolenników ks. Lemańskiego opluła księdza administratora i usiłowała odebrać mu klucze do kościoła. Usłyszał nawet: „Jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy". Księży uczestniczących we Mszy św. próbowano po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Ponieważ czuli się zagrożeni, zamknęli się w zakrystii. Potem napastnicy uniemożliwili wejście do kościoła wiernym, którzy chcieli uczestniczyć we Mszy o godz. 10. Niektórzy wierni zareagowali na to płaczem. Wobec tego Msza św. planowana na godz. 10 nie została odprawiona.W końcu ksiądz administrator wezwał policję. Gdy grupa agresorów próbowała zablokować wiernym wejście także na Mszę o godz. 12, policjanci interweniowali. Umożliwili wiernym wejście do kościoła. Nie byli jednak w stanie powstrzymać agresji słownej zwolenników ks. Lemańskiego. Wulgarnie obrażany był także celebrans idący do ołtarza.
jdud