Niemiec Nico Rosberg z zespołu Mercedes GP wygrał w niedzielę wyścig o Grand Prix Austrii na Red Bull Ringu w Spielbergu, ósmą eliminację mistrzostw świata Formuły 1 i umocnił się na pozycji lidera. To jego szóste zwycięstwo w karierze.
Drugie miejsce zajął jego partner z zespołu Brytyjczyk Lewis Hamilton, a trzecie Fin Valtteri Bottas z Williamsa.
Na 37. okrążeniu z wyścigu wycofał się czterokrotny mistrz świata Niemiec Sebastian Vettel z ekipy Red Bulla, który już na pierwszym miał problemy z układem przeniesienia napędu i jechał zdublowany ze stratą jednego okrążenia do czołówki.
Rosberg wygrał trzeci wyścig w sezonie 2014. Cztery zwycięstwa ma na koncie Hamilton, a jedno Australijczyk Daniel Ricciardo z Red Bulla.
Do sensacji doszło tylko podczas poprzedniej GP, 8 czerwca w Kanadzie. Wygrał wtedy Australijczyk Daniel Ricciardo z Red Bulla, który na dwa okrążenia przed metą wyprzedził prowadzącego Rosberga.
Udało mu się to tylko dzięki temu, że w bolidzie rywala doszło do awarii, Mercedes stracił moc i Rosberg musiał zdecydowanie zwolnić. Wyścigu w Montrealu nie ukończył z powodu awarii układu hamulcowego Hamilton.
W Austrii, gdzie wyścig odbył się po raz pierwszy po jedenastu latach przerwy, już żadnych niespodzianek nie było. Może tylko w trakcie kwalifikacji, gdy pole position dość zaskakująco zdobył Felipe Massa z zespołu Williams, a drugie miejsce zajął jego partner z zespołu Bottas. Brazylijczyk, który w przeszłości jeździł w ekipie Ferrari, po raz siedemnasty w karierze był najszybszy w kwalifikacjach.
W wyścigu jednak wszystko wróciło do tegorocznej normy. Kierowcy ekipy Mercedesa już w połowie dystansu objęli prowadzenie i dojechali do mety na dwóch czołowych pozycjach. Rosberg miał cały czas około dwie sekundy przewagi nad Hamiltonem. Tym razem zawodnicy jednej ekipy nie ścigali się między sobą, zadziałało team orders.
Trzeci na mecie 24-letni Bottas odniósł największy sukces w karierze, po raz pierwszy stanął na podium.
Dominacja technicznych rozwiązań Mercedesa ponownie potwierdziła się w Austrii. Bolidy Williamsa, które zameldowały się na trzeciej i czwartej pozycji są wyposażone w silniki niemieckiego koncernu. Taką samą jednostkę napędową ma Meksykanin Sergio Perez z Force India, który był liderem przez kilkanaście okrążeń i ostatecznie ukończył rywalizację na szóstej pozycji.
Jedynym zawodnikiem, który chciał trochę pokrzyżować szyki Mercedesowi okazał się na Red Bull Ringu Hiszpan Fernando Alonso. Zajął piąte miejsce, choć w swoim bolidzie nie ma silnika Mercedesa.
Nadal nie może się odnaleźć w nowym teamie Fin Kimi Raikkonen, który w tegorocznym sezonie w Ferrari zastąpił Felipe Massę. "Ice Man" zajął dziesiąte miejsce i w klasyfikacji generalnej sezonu jest na odległej, 12. pozycji.
Następny wyścig - Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone odbędzie się 6 lipca.