Uczmy się na podstawie tego, co się już wydarzyło w Irlandii czy Stanach Zjednoczonych. Tam chcieliby cofnąć czas, ale nie jest to możliwe – mówiła w części popołudniowej międzynarodowej konferencji na temat wykorzystywania seksualnego małoletnich autorka wielu programów profilaktycznych dr Monica Applewhite z USA.
Dyskutowano też o tym jak Kościół w różnych krajach reagował na skandal nadużyć seksualnych wobec dzieci i młodzieży a także o różnych uwarunkowaniach instytucjonalnych m.in. kulturze klerykalnej, które, mogą sprzyjać ich wystąpieniu.
W popołudniowym bloku prof. Jörg Fegert przybliżył doświadczenia Kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech po skandalu seksualnym w 2010 r. Spontanicznymi reakcjami Kościoła w Niemczech na nadużycia seksualne duchownych były: szok i przerażenie, poczucie bezradności, „kontrataki”, zaprzeczenie i minimalizowanie zjawiska, próby usprawiedliwienia, przytłoczenie dyskusją publiczną, poczucie wstydu i winy, poczucie bezradności – wyliczał. Dopiero potem, przy okrągłym stole, był czas na wypracowanie konkretnych działań.
- Naszym priorytetem powinny być ofiary. Sprawca powinien uznać swoją odpowiedzialność i nie powinien starać się zdyskredytować ofiary. Kościół winien starać się unikać wtórnej traumatyzacji ofiar – radził polskim uczestnikom konferencji. Wyraził radość, że w wielu krajach, które zmierzyły się ze skandalem nadużyć seksualnych, obecnie debata dotyczy ofiar i niesienia im pomocy, a kiedyś głównie koncentrowała się na wizerunku Kościoła i sprawcach.
Wspomniał też o obowiązujących w Niemczech różnych wytycznych postępowania w przypadkach nadużyć seksualnych - Wytyczne to nie jest rozwiązanie samo w sobie, potrzebna jest ewaluacja. Papier przyjmie wszystko. Ważne jest to co wprowadzamy w życie – tłumaczył uczestnikom konferencji - Szok spowodował, że podjęliśmy działania i teraz nie możemy się cofnąć. Teraz reakcja Kościoła w Niemczech jest modelowa – dodał.
Dr Monica Applewhite z USA przybliżyła doświadczenia krajów anglosaskich. Przedstawiając historię zjawiska wykorzystywania seksualnego dzieci zwróciła, iż dopiero pod koniec lat 70. zaczęto prowadzić badania na temat tego jakie skutki może to mieć dla ofiar. - Wiedzieliśmy że nadużycia seksualne są przestępstwem, a dużo później poznaliśmy ich skutki - mówiła.
Przeszłości nie da się zmienić, dlatego obecnie całą uwagę należy skupić na planie działania w przyszłości, opartym na wnioskach wyciągniętych z przeszłości. - Uczmy się na podstawie tego, co wydarzyło w Irlandii, Kanadzie, Stanach. W tych krajach chcieliby cofnąć czas, ale się nie da – mówiła.
Uczestnikom konferencji radziła: „wprowadzajmy zmiany od wewnątrz – zanim zostaną one wymuszone przez zewnętrzną interwencję”. Przełożonych kościelnych i ich przedstawicieli zachęcała, by byli odważni w podejmowaniu działań, które są odmienne od działań ich poprzedników. - Świat się zmienia – argumentowała.
Z kolei psycholog Ewa Kusz omówiła instytucjonalne uwarunkowania sprzyjające wykorzystaniu seksualnemu w Kościele. Przywołała słowa Benedykta XVI z listu do katolików w Irlandii: „Wśród czynników, które się na to złożyły możemy wymienić: niewłaściwe procedury stosowane przy określaniu, czy kandydaci do kapłaństwa i życia zakonnego spełniają konieczne do tego warunki; niewystarczającą formację ludzką, moralną, intelektualną i duchową w seminariach i nowicjatach; tendencję w społeczeństwie do przychylniejszego traktowania duchowieństwa i innych osób obdarzonych władzą oraz źle pojmowaną troskę o dobre imię Kościoła i o to, aby unikać skandali, czego skutkiem było niestosowanie obowiązujących kar kanonicznych i brak ochrony godności każdej osoby. (…) Popełniono poważne błędy w podejściu do oskarżeń. Rozumiem, jak bardzo było trudno zdać sobie sprawę z rozmiaru i złożoności problemu, uzyskać rzetelne informacje i podjąć słuszne decyzje w świetle rozbieżnych rad ekspertów. Mimo to trzeba przyznać, że popełniono poważne błędy w ocenie sytuacji i kierownictwie”
Kusz zwróciła uwagę na element określony jako „kultura klerykalna”. Wyjaśniła, że jej cechą zasadniczą jest poczucie szeroko rozumianej wyższości duchowieństwa nad resztą ludu Bożego. Naturalną jej konsekwencją jest – jak mówiła - chronienie tego, co się osiągnęło, ochrona za wszelką cenę dobrego obrazu własnego i duchowieństwa w ogólności; dążenie, by osiągnąć „wyższy stopień wtajemniczenia”. Pochodną tych dążeń jest autorytarny sposób sprawowania władzy przez kapłanów na różnych stopniach odpowiedzialności we wspólnocie diecezjalnej, parafialnej czy w innej wspólnocie religijnej.
Prelegentka zwróciła też uwagę, że niejednokrotnie, gdy wykorzystanie seksualne wychodzi na jaw, okazuje się że dla wielu osób przestępstwo to nie było tajemnicą. Milczenie, czy brak reakcji może mieć wiele przyczyn. Wydaje się, że najbardziej znaczące są trzy: silne poczucie grupowej przynależności, bagatelizowanie faktów z powodu braku wiedzy oraz dysonans poznawczy, który wynika ze sprzeczności pomiędzy powołaniem kapłańskim a wykorzystaniem seksualnym.
Według Ewy Kusz, w Polsce i w innych krajach postkomunistycznych kultura milczenia ma również swoje historyczne korzenie w doświadczeniu życia w warunkach państwa policyjnego.
Prelegentka Wskazała na trzy zasadnicze, zachodzące na siebie, czynniki, sprzyjające nazwanej przez Benedykta XVI niewłaściwej postawie przełożonych Kościoła: kulturę klerykalną, szczególnie w aspekcie ochrony powierzonej instytucji, jak i autorytarnego sposobu sprawowania urzędu, nieadekwatne przygotowanie przełożonych, szczególnie w zakresie formacji ludzkiej oraz zarządzania i na brak osobistego spotkania z ofiarami.
Przywołała słowa Benedykta XVI 20 grudnia 2010 r., który podsumowując rok kapłański w przemówieniu do Kurii rzymskiej powiedział m.in.: “Musimy podjąć to upokorzenie jako wołanie o prawdę i wezwanie do odnowy. Tylko prawda daje zbawienie. Musimy zapytać samych siebie, co możemy zrobić, aby w jak największym stopniu naprawić wyrządzoną niesprawiedliwość. Musimy zapytać samych siebie, co było błędem w naszym przepowiadaniu, w całym naszym sposobie układania życia po chrześcijańsku, że mogło dojść do czegoś takiego. Musimy odkryć nowe zdecydowanie w wierze i czynieniu dobra. Musimy być zdolni do pokuty. Musimy z determinacją podejmować wszelkie możliwe wysiłki w zakresie przygotowania do kapłaństwa, aby na przyszłość takie rzeczy nie mogły się więcej wydarzyć.”
Do tych zaleceń papieża odniósł się później Prymas Polski abp Wojciech Polak, mówiąc, że powinny one stać się programem postępowania Kościoła w Polsce w kwestii nadużyć seksualnych wobec nieletnich.