– Tablica upamiętniająca Kanapariusza nie spełnia swego zadania. Ludzie nawet nie wiedzą, że ona się tam znajduje – mówi Tadeusz Jabłoński, inicjator upamiętnienia dziejopisa.
Kiedy przed z górą tysiącem lat ówczesny cywilizowany świat obiegła wiadomość o męczeńskiej śmierci biskupa Wojciecha, papież Sylwester II postanowił go jak najszybciej kanonizować. Potrzebował jednak wiarygodnego życiorysu kandydata na ołtarze. Do stworzenia go wyznaczono benedyktyńskiego mnicha, opata klasztoru śś. Bonifacego i Aleksego na Rzymskim Awentynie – Jana Kanapariusza. Doskonale nadawał się do realizacji tego zadania. Gdy św. Wojciech przebywał w Rzymie, mieszkał właśnie przy kościele św. Aleksego. – Znał Wojciecha. Spotykali się. Już wówczas przez ręce Wojciecha dokonywały się cuda – zauważa Anna Kościelecka, która wraz z Tadeuszem Jabłońskim napisała książkę „Wojciechowa Europa”. Wojciech musiał więc zrobić na rzymskim opacie ogromne wrażenie. Stali się przyjaciółmi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rafał Starkowicz