Papież w miejscu chrztu Jezusa z uchodźcami

W towarzystwie króla Jordanii i jego żony papież przybył na miejsce chrztu Jezusa w Jordanie. W pobliskim kościele spotkał się z uchodźcami.

Betania Zajordańska, miejsce działalności św. Jana Chrzciciela, odległa jest o około 50 km od Ammanu. Znajduje się na granicy z Izraelem. Ojcu Świętemu towarzyszyła para królewska: Abdullah II i jego małżonka Rania. Monarcha sam prowadził specjalny pojazd – zadaszoną platformę bez drzwi, przypominającą melex – którym Franciszek zwiedzał teren starożytnej Betanii.

W ciszy i skupieniu papież modlił się przez kilka minut nad brzegiem Jordanu, w miejscu, w którym Pan Jezus przyjął chrzest od Jana Chrzciciela. Wcześniej zanurzył dłoń w wodzie i wysłuchał opowieści przewodnika. Towarzyszył mu kustosz Ziemi Świętej oraz abp Twal.  Następnie papież wpisał się po hiszpańsku do księgi pamiątkowej, podobnie jak jego poprzednicy Jan Paweł II i Benedykt XVI, którzy również odwiedzili to miejsce. Papieski wpis został przetłumaczony na język arabski. Na pamiątkę wizyty papież otrzymał mozaikę przedstawiającą Jordan.

W budowanym w pobliżu, na ofiarowanym przez państwo, łacińskim kościele odbyło się spotkanie ojca świętego z uchodźcami i niepełnosprawną młodzieżą z ośrodka wspomaganego przez księżniczkę Ranię. Uczestniczyło w nim około 600  chrześcijan z Syrii, gdzie wyznawcy Chrystusa są teraz bardzo prześladowani. Towarzyszyły im osoby, które pomagają uchodźcom, m.in. siostry ze zgromadzenia, które powstało w Jordanii. Spotkanie miało charakter nabożeństwa słowa Bożego.

Papieża powitał po włosku patriarcha Twal, który krótko przedstawił uczestników spotkania i opowiedział o miejscu, w którym się odbywa. Po arabsku odśpiewany został fragment  ewangelii opowiadający o chrzcie Jezusa w Jordanie.

W swoim przemówieniu papież powiedział, że bardzo mu zależało na spotkaniu z ludźmi, którzy musieli opuścić swoją ojczyznę i szukać gościny w Jordanii oraz z dźwigającymi ciężar niepełnosprawności. Ojciec Święty wyznał, że także on jest głęboko poruszony tragediami i ranami naszych czasów, zwłaszcza spowodowanymi nadal trwającymi konfliktami na Bliskim Wschodzie. Jezus pochyla się nas wszystkimi ludzkimi ranami, aby je uleczyć - powiedział papież. Te wszystkie dramaty i rany spowodowane konfliktami na Bliskim Wschodzie bardzo nas poruszają. Papież powiedział, że myśli tu zwłaszcza o Syryjczykach, którzy musieli uciekać ze swojego kraju ogarniętego trwającą już zbyt długo wojną. Ostro i zdecydowanie potępił handlarzy sprzedających broń uczestniczącym w konflikcie syryjskim stronom. Bez sumienia i bez skrupułów chcą oni zarobić na wojnie - stwierdził papież i wezwał tych ludzi do nawrócenia. Podziękował Jordańczykom, którzy przyjęli tak wielką liczbę uchodźców z Syrii i Iraku oraz wszystkim ludziom niosącym im pomoc.

Do społeczności międzynarodowej zaapelował o pomoc Jordanii niosącej pomoc tak wielu uchodźcom i stanowczo zaapelował o pokój w Syrii i podjęcie negocjacji pokojowych i poszukiwanie rozwiązań politycznych konfliktu. Młodzież poprosił o włączenie się do modlitwy o pokój i ofiarowanie w tej intencji cierpień związanych z chorobą. Jesteście w sercu moich modlitw - powiedział do zebranych. Te słowa zostały przyjęte gromkimi oklaskami. Na zakończenie ponowił apel o zakończenie wojny w Syrii. - Niech Bóg nawróci ludzi odwołujących się do przemocy i tych, którzy mają plany wojny, tych którzy wytwarzają i handlują bronią oraz umocni serca i umysły budujących pokój i odpłaci im wszelkim błogosławieństwem - powiedział.

Papieskie błogosławieństwo i pokropienie wodą święconą zakończyło modlitewną część spotkania. Na pamiątkę tego spotkania papież przekazał dar - kielich i patenę dla budowanego kościoła, w którym spotkanie się odbyło.

Grupa młodzieży po hiszpańsku zaśpiewała papieżowi specjalnie przygotowaną na tę okazję kompozycję, opartą na modlitwie "Zdrowaś Maryjo". Dzieci podarowały ojcu świętemu własnoręcznie wykonane laurki.

Następnie przemawiało kilku młodych ludzi - przedstawicieli uchodźców z Iraku i Syrii. Opowiadali o tym, jak to jest być uchodźcą. Przejmujące świadectwo zaufania do Pana Boga złożył też 9-letni chłopak chory na białaczkę. Papież słuchał tych świadectw z uwagą i przejęciem.

 

 

 

 

 

 

« 1 »

wdm