Rosja nigdy nie gwarantowała integralności terytorialnej Ukrainy, jako że takie gwarancje nie są w mocy żadnego państwa - powiedział premier Rosji Dmitrij Miedwiediew w sobotę w wywiadzie telewizyjnym.
Miedwiediew odrzucił oskarżenia, jakoby Rosja w odniesieniu do Ukrainy nie wywiązała się z postanowień Memorandum Budapeszteńskiego. Przypominając, że memorandum to dotyczyło rezygnacji Ukrainy z broni jądrowej, Miedwiediew mówił, iż gwarancje ze strony Rosji "dotyczyły sytuacji groźby dla suwerenności Ukrainy w razie, gdyby ktoś jej zagrażał".
"To, co zdarzyło się na Krymie, to sprawa absolutnie odmienna. To sam naród, uznając się za niezależną część Ukrainy, wystąpił z inicjatywą przeprowadzenia referendum, a potem na tym referendum podjął decyzję o opuszczeniu państwa" - mówił Miedwiediew.
Premier Rosji, który z wykształcenia jest prawnikiem ocenił, że "absurdem prawnym" byłoby gwarantowanie integralności jednego państwa przez inne; argumentował, że żadne państwo na świecie nie jest w stanie tego uczynić. "Nigdy, na mocy jakichkolwiek dokumentów ani Rosja, ani inne państwo nie może gwarantować integralności terytorialnej tego czy innego państwa" - ocenił.
Miedwiediew w wywiadzie zapewnił też, że sankcje ze strony Zachodu nie zaszkodzą rosyjskim podatnikom. Państwo będzie wywiązywać się ze wszystkich zobowiązań w sferze socjalnej, "nawet jeśli będziemy zmuszeni do pewnych ograniczeń" - powiedział.
Na mocy Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku Ukraina zrezygnowała z posiadania broni jądrowej w zamian za gwarancje niepodległości i integralności terytorialnej. Gwarantami były Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja, które wspólnie zobowiązały się m.in. do respektowania suwerenności i granic Ukrainy i do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko integralności terytorialnej.