Jedną rzeczą jest wierzyć w to, że tak jak zmartwychwstał Jezus, tak i my kiedyś zmartwychwstaniemy i będziemy żyć wiecznie.
Ale drugą rzeczą jest pytać, czym jest zmartwychwstanie. Jak możliwe jest trwanie po śmierci? Co to jest dusza nieśmiertelna? W jaki sposób, na jakiej zasadzie zmartwychwstałe ciało na powrót połączy się z duszą? Czy rzeczywiście po zmartwychwstaniu ciało nie będzie odczuwało bólu, pragnienia, głodu? Takie pytania nie tylko można, ale trzeba zadawać. Bo odpowiedź na nie, choć czasami wcale nie łatwa, wzmacnia wiarę. Im bardziej człowiek rozumie wiarę, tym mocniej wierzy. To trochę inaczej niż z samochodami. Nie trzeba znać się na silniku i innych mechanizmach, by cieszyć się szybką i wygodną jazdą. Podobnie rzecz się ma ze światową siecią komputerową. Niewielu rozumie istotę jej działania, ale nie przeszkadza to milionom osób na świecie klikać, wysyłać maile i nie wyobrażać sobie życia bez komputera. Ostatecznie auto czy komputer to tylko narzędzia, które do czegoś służą. Tym, co siedzi w środku, niech zajmują się mechanicy czy informatycy. Z pytaniami o istotę zmartwychwstania jest inaczej. Oczywiście, bez próby odpowiedzi na nie też można żyć, ale mocno i głęboko wierzyć już raczej nie. Warto wiedzieć – że się tak wyrażę – co siedzi w środku zmartwychwstania. Bo ta wiedza, jak po sznurku, może doprowadzić do Boga. Zmartwychwstanie nie jest jakimś magicznym wydarzeniem, ale ma swoje uzasadnienie. Tak jak koła samochodu kręcą się z jakiegoś powodu, tak i człowiek z jakiegoś powodu chce trwać po śmierci. W tych dniach ukazał się kolejny tom dzieł zebranych kard. Józefa Ratzingera/Benedykta XVI, tym razem poświęcony eschatologii, czyli dziedzinie teologii mówiącej o tym, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Zachęcam do przeczytania omówienia tej ważnej książki (ss. 22–24).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk