Maria wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. J 12,3
Znany jest nam dobrze ten gest Marii z Betanii. Gest, przez który wyraża całą swą miłość i cześć dla Jezusa. A w miłości się nie kalkuluje, nie oszczędza. W miłości jest coś z szaleństwa. Bóg w Jezusie dał nam tego przykład. Takie darmowe gesty miłości będą spotykać się z krytyką, z wyśmianiem, z niezrozumieniem. Co jednak by było, gdyby zabrakło ich w naszym życiu? Pozwólmy naszemu sercu, u progu tego Wielkiego Tygodnia, wypowiedzieć całą miłość do Jezusa. Nieważne, że może pytamy siebie, co może dać biedak Królowi. Jezus, Król, który idzie zasiąść na swym tronie chwały – idzie królować z wysokości krzyża, tego pragnie. On pragnie naszej miłości. Nasze serce podpowie nam, jak to uczynić. Miejmy tylko odwagę pójść za Jego głosem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
s. Joanna Hertling