– W rękach położnej jest życie matki i dziecka. Jestem wdzięczna Bogu, dawcy życia, że pozwala mi zgłębiać tę tajemnicę – mówi Beata Marzec, położna od 25 lat, która pomogła przyjść na świat ponad 2 tys. dzieci.
Jadąc do porodu i przyjmując go, zawsze modli się, prosząc o opiekę i wstawiennictwo Matkę Bożą. Modlitwą otacza też wszystkie swoje pacjentki. Także te, które u niej nie rodzą. – Do modlitwy w intencji dziecka i dobrego porodu zachęcam też rodziców. Wiele razy przekonałam się, jak wielką siłę ma ta modlitwa. Nawet przy łatwo przebiegającym porodzie mogą pojawić się komplikacje, a sytuacje, w których wydaje się, że cesarskie cięcie musi być przeprowadzone, kończą się czasem w nieoczekiwany sposób. Bez Boga nie ma porodu – przekonuje założycielka kilku szkół rodzenia (w Krakowie, Skawinie, a niebawem także w Kalwarii Zebrzydowskiej) i Najlepsza Położna Małopolski 2010.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Monika Łącka