Ten cud zadziwił największych sceptyków. Choroba pani Floribeth nie miała prawa po prostu zniknąć. Za „współwinnego” w tej sprawie uznano Jana Pawła II.
To przypadek, który rzuca na kolana. Taki zresztą jest sens każdego uzdrowienia. Bóg daje znak, że nie zostawił nas sierotami. A jeśli cud jest wynikiem modlitwy za wstawiennictwem kandydata na ołtarze – to znak potwierdzający jego świętość. Uzdrowienie Floribeth Mory Díaz z Kostaryki otworzyło drogę do kanonizacji Jana Pawła II. Ks. Sławomir Oder, postulator procesu papieża Wojtyły, w swojej książce
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.