"Jeśli jest relatywizm, to konieczny jest powrót do prawdy – powiedział KAI abp Marek Jędraszewski tuż po wybraniu go na zastępcę przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. – Cały wysiłek Kościoła polega na tym by przekazać, iż nie ma dla człowieka lepszej drogi, jak oparte na wolności orędzie Chrystusa" - podkreślił metropolita łódzki.
Publikujemy treść rozmowy:
KAI: Nowe obowiązki, nowa funkcja... Jakie Ksiądz Arcybiskup ma plany związane z pełnieniem roli zastępcy przewodniczącego KEP?
Abp Marek Jędraszewski: Trudno mówić o indywidualnych moich planach. Będą to obowiązki w ramach 3-osobowego prezydium, które składa się z przewodniczącego, jego zastępcy oraz sekretarza generalnego. Znam to, patrząc na prace tego gremium przez 17 lat, od kiedy jestem biskupem. Dziękując wszystkim, którzy chcieli na mnie głosować i okazali zaufanie, odczuwam optymizm, gdyż z abp. Gądeckim przez 10 lat pracowaliśmy razem w archidiecezji poznańskiej i ta współpraca układała się dobrze.
KAI: Jak by Ksiądz Arcybiskup zdefiniował najpilniejsze zadania dla Kościoła w Polsce na dziś?
– Pisał o tym Ojciec Święty Franciszek w orędziu jakie skierował do nas podczas niedawnej wizyty "ad limina". Są to na pewno rodzina, młodzież, także rozszerzająca się sfera biedy. Dodałbym do tego rozróżnienie, jakie znalazło się w tegorocznym papieskim orędziu na Wielki Post, mianowicie rozróżnienie na biedę i na nędzę. Nędza jest to ta bieda, dla której nie widać dróg wyjścia, która prowadzi wprost do samobójstwa – jeśli nie wprost fizycznego, to duchowego. Można mówić o trzech poziomach nędzy: materialnej, moralnej i duchowej. Ogromnym zadaniem, jakie stoi przed Kościołem jest głosić dzieło zbawcze Chrystusa ludziom, w tych wszystkich sytuacjach.
KAI: Od dwóch lat Ksiądz Arcybiskup jest metropolitą łódzkim. Na jakie kwestie w swoim duszpasterzowaniu kładzie największy nacisk?
– Są to te właśnie, wspomniane sprawy. Bezrobocie w Łodzi jest większe niż w wielu innych miejscach – 13-15 proc. Po wtóre jest to miasto, które wymiera, młodzi uciekają. W odróżnieniu od innych wielkich miast, gdzie młodzi przyjeżdżają na studia a później tam pozostają, w Łodzi jest dokładnie odwrotnie. Po skończeniu studiów większość młodych stąd wyjeżdżą, mówiąc, że nie widzi tu dla siebie miejsca. Budzi to wielki niepokój z punktu widzenia przyszłości tej wielkiej aglomeracji.
Wciąż widzimy tu skutki historii, która dla Łodzi zakończyła się tragicznie przy końcu II wojny światowej. Wymordowano Żydów, a było tu największe po Warszawie getto. Uciekła część mieszkańców jaką stanowili Niemcy. Przybyła nowa ludność ze wszystkich stron. W PRL miasto było znów wyniszczane, obowiązywała tu mordercza wręcz praca kobiet w przemyśle włókienniczym. Powodowało to m. in. rozpad rodzin.
Najważniejszym więc zdaniem Kościoła jest pomóc tej społeczności w przywróceniu i w odzyskaniu godności.