Coś dziwnego u Lisickiego

Czyli medytacja transcendentalna w Środę Popielcową.

W nowym numerze tygodnik „Do Rzeczy” publikuje tekst Marka Matacza pt. „Medytuj na zdrowie”.

Medytacja? Ale jaka? Chrześcijańska, biblijna? Nie. Taka sobie ogólnie pojęta medytacja, przy czym autor odwołuje się jednak głównie do tzw. medytacji transcendentalnej. Dowiadujemy się, że naukowcy - a jakże! - dowiedli, że ta medytacja transcendentalna pomaga na stres pourazowy, nadciśnienie,  pofałdowanie mózgu i co tam jeszcze.

No pięknie! Niby mam przed sobą lubiany przeze mnie tygodnik opinii, a czytam coś, co przypomina ulotki dziwnych ruchów religijnych!

Nawiasem mówiąc, medytacja transcendentalna (TM) jest dość dobrze znana i opisana. Dominikanie, którzy jak mało kto znają się na sektach i herezjach, na stronie swego ośrodka informacji o nowych ruchach religijnych i sektach opisują ją nie jako cwaną technikę psychologiczną, pomagającą – jak pisze Marek Matacz – w podejmowaniu lepszych decyzji, ale jako ruch o charakterze religijnym, będący czymś w rodzaju zlaicyzowanego hinduizmu. TM nie jest więc w istocie metodą - jak mówi tytuł tekstu z „Do Rzeczy” - „na zdrowie”, ale „na ducha”. Interesujące w tym kontekście jest także świadectwo pochłoniętego niegdyś przez religie Wschodu, a potem nawróconego na chrześcijaństwo o. Josepha-Marie (Jacques'a) Verlinde.

Może bym się nie dziwił temu, co znalazłem w tygodniku, bo czego to ludzie nie wypisują, zaczynając od: „Naukowcy dowiedli, że…”. Ponadto mamy wolność słowa i „Do Rzeczy” może sobie propagować, co chce, z piciem moczu włącznie - na zdrowie oczywiście.

Trochę jednak szkoda mi tego tytułu. Zwłaszcza że pamiętam, jak jego redaktor naczelny zdawał się bardziej papieski od papieża, gdy miał żal do słynnego teologa Karla Rahnera, że ten tak bardzo komplikuje to, co w chrześcijaństwie jest tak cudownie proste. Mnie się wydaje, że teraz tygodnik Pawła Lisickiego - publikując na trzech kolumnach agitkę TM - zaciemnia to, co jest tak cudownie jasne.

I jeszcze jedna uwaga: w poprzednim numerze „Do Rzeczy” znalazły się sensacyjki o rzekomym spisku w Watykanie i wymuszonej abdykacji Benedykta XVI. Zastanawiam się, czy zawartość obecnego i poprzedniego numeru to tylko nieszczęśliwe incydenty, czy też tygodnik Lisickiego zmienia się z pisma opinii w magazyn sensacji albo pop-gnozy dla średnio rozgarniętych.

Dziś Środa Popielcowa, początek Wielkiego Postu. Czytającym te słowa polecam więc medytacje Drogi Krzyżowej. Nie mam pojęcia, o ile zwiększy to ich pofałdowanie mózgu. Ale wierzę, że może ich zbliżyć do Tego, który im ten mózg dał.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Jarosław Dudała