Iluminacja radiostacji gliwickiej zaskoczyła: jest bardzo niebiesko, żółtego znacznie mniej.
Z inicjatywy "Dziennika Zachodniego" dziś wieczorem gliwicką radiostację podświetlono w barwach ukraińskiej flagi. W ten sposób zaznaczona została solidarność z narodem oczekującym na pokojowe zakończenie napiętej sytuacji w ich kraju.
Na miejscu pojawili się dziennikarze, a fotoreporterzy musieli się zmierzyć z trudnym wyzwaniem. Przyszło też trochę ludzi, zachęconych przez media, które informowały o inicjatywie. Ale tłumów nie było.
- Usłyszeliśmy w radiu Plus, że dziś wieczorem będą niebiesko-żółte barwy Ukrainy i dlatego specjalnie przyjechaliśmy zobaczyć - mówi pan Jarek z Gliwic, który był pod radiostacją z rodziną. - Myślałem, że to będzie inaczej, połowa niebieska, połowa żółta, ale można powiedzieć, że jest ok - ocenia.
Na rowerze z Zabrza przyjechał pan Darek, który o akcji przeczytał na jednym z portali gliwickich. - Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej - przyznał. Wcześniej oglądał wizualizację w internecie i był nastawiony na inny efekt. - Było zastrzeżenie, że nie będzie to identycznie, jak na zdjęciu. Jest inaczej, bardzo inaczej - komentował.
Przewaga niebieskiego nad żółtym to podobno problem techniczny oświetlenia drewnianej konstrukcji wieży. Wkrótce postaramy się wyjaśnić, na czym on dokładnie polega.
Kolor błękitny, nawiązujący do barwy nieba, interpretuje się jako symbol pokoju, a żółty kolor zboża jako symbol bogactwa ziemi ukraińskiej.
Klaudia Cwołek