Grupa prorosyjskich demonstrantów, która zajęła w poniedziałek gmach administracji obwodowej w Doniecku, ogłosiła się legalną władzą w obwodzie. Mianowany przez władze w Kijowie szef władz obwodu Serhij Taruta oznajmił, że unieważni ich decyzje.
Demonstranci, którzy skandowali "Berkut to nasi bohaterowie", zajęli dwa piętra siedziby obwodowej administracji w Doniecku na wschodzie Ukrainy. Następnie przed obradującymi w budynku deputowanymi wystąpił samozwańczy "gubernator narodowy", który zaproponował, by uznać radę za nieprawowitą, oraz oznajmił, że deputowani zostaną wypuszczeni z budynku tylko wtedy, jeżeli podpiszą oświadczenie o złożeniu pełnomocnictw.
Ogłosił utworzenie tymczasowego rządu i przeprowadzenie referendum o statusie obwodu donieckiego, a także "utworzenie drużyn narodowej milicji ds. zbrojnych band z Ukrainy Zachodniej i Kijowa".
Taruta oświadczył, że część "separatystów" przybyła z Rosji, i zapowiedział unieważnienie ogłoszonych przez nich "decyzji". Dodał, że konieczne jest jak najszybsze zamknięcie granicy przed osobami, które "przyjeżdżają zajmować się dywersją".
"Samozwańczy gubernator to element realizacji typowego scenariusza, jaki obecnie próbuje się rozegrać w szeregu obwodów południowego wschodu Ukrainy, np. w Ługańsku czy Odessie. Sprawcy wdzierają się do sali obrad i pod groźbą utraty życia zmuszają deputowanych do uchwalania decyzji popierających rosyjską interwencję i podzielenie naszego kraju" - oznajmił Taruta.
Rano ponad 2 tys. osób z rosyjskimi flagami protestowało przed siedzibą administracji przeciwko mianowaniu szefem obwodu Taruty. Krzyczano: "Taruta precz!" i trzymano napisy "Donbas-Rosja" oraz "Rosjanie to nasi bracia".
Oligarcha Taruta został mianowany na stanowisko szefa administracji obwodu donieckiego w niedzielę przez pełniącego obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa, który zmienił także szefów większości innych obwodów w kraju.
Według byłego szefa MSW Ukrainy Jurija Łucenki celem objęcia przez oligarchów stanowisk w ważnych obwodach było ustabilizowanie tam sytuacji z wykorzystaniem nie tylko państwowych, ale też prywatnych środków na rzecz jedności Ukrainy. Inny oligarcha Ihor Kołomojski stanął na czele władz obwodu dniepropietrowskiego.
W niedzielę w sieciach społecznościowych pojawiła się informacja, że radykalnie nastawieni demonstranci prorosyjscy zamierzają "zjawić się na posiedzeniu rady obwodu donieckiego, żeby deputowanych zaznajomić z narodem".