Warto napełnić treścią sejmową uchwałę stanowiącą, że rok 2014 będzie obchodzony m.in. jako Rok św. Jana z Dukli. To dobra okazja, aby przypomnieć patrona I Rzeczypospolitej i świętego ciągle żywego w naszej duchowości.
W barwnej panoramie polskich świętych postać bernardyna z Dukli świeci blaskiem wyjątkowym. Zadziwiające jest, jak przez setki lat skromny zakonnik, urodzony w 1414 r. w małej Dukli, z niezwykłą siłą poruszał serca i umysły, nie tylko Polaków. Czym uwodził? Nie było w życiu Jana na Puszczy, jak go nazywano, jakichś spektakularnych czynów czy olśniewających erudycją dzieł naukowych bądź kulturalnych. Słynął jako mądry kaznodzieja i gorliwy spowiednik. Według tradycji, oślepł pod koniec życia, ale mimo to, po omacku, chodził do konfesjonału, przed którym gromadziły się tłumy. Z powodu niemożności czytania kazał sobie czytać kazania, aby mógł dalej nauczać. Jego ofiarna posługa na współczesnych robiła jednak tak wielkie wrażenie, że zaraz po jego śmierci, 29 września 1484 r., (został pochowany bez trumny w ziemnym grobie w miejscowym kościele bernardyńskim) zaczął się jego kult.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski