Eksperyment LUX ma znaleźć cząstki ciemnej materii zamieszkujące wszechświat. Jeżeli to się uda, będzie naukowy przełom. Na razie odpowiednią aparaturę umieszczono... głęboko pod ziemią.
LUX nie jest pierwszą próbą złapania nieuchwytnego, ale nie ma wątpliwości, że próbą najbardziej zaawansowaną. Ciemna materia to coś, czego naukowcy nie widzą, ale wiedzą, że istnieje. Albo inaczej, wszystko wskazuje na to, że istnieje. Szybka analogia: jeżeli położymy na blacie magnes, na nim kartkę papieru, a na kartkę wysypiemy opiłki żelaza, ułożą się one w charakterystyczny wzór. Każdy (nie tylko naukowiec, ale także uczeń gimnazjum) patrząc na ten wzór, dojdzie do prostego wniosku. Choć go nie widać, pod kartką musi leżeć magnes. Skąd to wiadomo? Bo widać efekt jego działania. Dokładnie na takiej samej zasadzie badacze (tutaj uczeń gimnazjum już nie ma szans) wnioskują na temat ciemnej materii (i ciemnej energii, ale to trochę inny temat). Nie widzą jej, ale widzą efekt jej działania. Tak jak opiłki układają się w pewne wzory pod wpływem pola magnetycznego, tak gwiazdy i galaktyki układają się w pewne wzory pod wpływem pola grawitacyjnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek