Choć wakacje już się skończyły, nowotarscy stróże prawa swoich rowerowych dyżurów nie zamierzają kończyć.
Gdzie komendant nie może, tam... rowery pośle – śmieje się Krzysztof Cypara, komendant Straży Miejskiej w Nowym Targu. Strażnicy na dwóch kółkach jeżdżą głównie do miejsc niedostępnych dla tradycyjnych patroli, sprawdzają np. place zabaw. – Szczególnie często zapuszczamy się na bulwary nad Dunajcem – mówi K. Cypara. Wśród 13 funkcjonariuszy nie trzeba było długo szukać ochotników do podjęcia rowerowych dyżurów. – Każdy z nas już wcześniej prywatnie jeździł na rowerze – mówi Dariusz Blańda, który dosiada dwukołowego rumaka od 4 lat. Dziennie strażnicy pokonują około 50 km.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Głąbiński