Filipińskie wojsko rozpoczęło w sobotę nad ranem ofensywę militarną przeciwko rebeliantom z Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro (MILF), którzy pomimo podpisanego w ubiegłym roku rozejmu kontynuują walkę z siłami rządowymi.
Ugrupowanie to przyznało się do zamachu bombowego na południu kraju, w którym rannych zostało w środę siedmiu żołnierzy, i zapowiedziało dalsze ataki.
Rzecznik armii w prowincji Cotabato płk Dickson Hermoso poinformował o "intensywnych walkach" w sobotę rano pomiędzy rebeliantami a siłami rządowymi.
W październiku ubiegłego roku przywódcy muzułmańskiej rebelii podpisali ze stroną rządową porozumienie pokojowe, które określa etapy zakończenia do 2016 roku krwawego konfliktu; w ciągu ponad 40 lat zginęło w nim 150 tys. ludzi.
Uzgodniona przez obie strony mapa drogowa przyznawała mniejszości muzułmańskiej na wyspie Mindanao, na południu Filipin, szeroką autonomię. Na wyspie tej, liczącej 20 mln ludzi, żyje 4-9 mln muzułmanów.
Nowy region o nazwie Bangsamoro ma być administrowany przez muzułmanów, którzy stanowią tu większość. Choć władze regionu otrzymają więcej uprawnień politycznych i gospodarczych, m.in. w kwestii kontroli nad zasobami naturalnymi, rząd centralny wciąż będzie utrzymywał kontrolę nad takimi dziedzinami jak obronność, bezpieczeństwo, polityka zagraniczna i polityka monetarna.