Zniknęły już z Rio do Janeiro miliony młodych w charakterystycznych koszulkach, noszących plecaki ze znaczkiem Światowych Dni Młodzieży. Media wciąż nie przestają jednak komentować wizyty Franciszka.
Brazylijski dziennik „O Globo” poinformował dziś, że papież przed wyjazdem z Brazylii pozostawił dwa czeki opiewające na sumę 20 tys. euro każdy. Mają one trafić do szpitala św. Franciszka z Asyżu, który Franciszek odwiedził w czasie swojej wizyty w Rio de Janeiro, a w którym pomoc znajdują m.in. osoby uzależnione od narkotyków oraz do parafii św. Hieronima Emilianiego, znajdującej się w bardzo ubogiej dzielnicy Varginha.
Zarówno dla władz szpitala, jak i odpowiedzialnych za dzielnicę dar ojca świętego był ogromną niespodzianką. Szpital zapowiada zakup sprzętu medycznego. Mieszkańcy faveli chcieliby m.in. pomóc w remoncie domów najbiedniejszych rodzin.
Komentując tydzień, spędzony przez Franciszka w Brazylii przede wszystkim zwraca się uwagę na to, iż pod jego przewodnictwem Kościół jest bliżej „ulicy” i ludzi słabych i nie wpatruje się jedynie w samego siebie, ale patrzy na człowieka i na codzienność, z którą ten się zmaga. Zdaniem cytowanego przez dziennikarzy jezuity Luisa Correa Lima ojciec święty wyznaczył konkretne zadanie: odejście od przestarzałych struktur na rzecz konieczności spotykania się z człowiekiem, zaprzestania wpatrywania się jedynie w dogmaty a rozpoczęcie ewangelizowania w miejscach, gdzie żyją ludzie.
„Prawdziwy Kościół wraca do korzeni. To powrót do ducha pierwszych wyznawców Jezusa” – piszą o nauczaniu Franciszka brazylijskie gazety, sugerując, że tak jak w sporcie styl trenera odzwierciedla się w stylu gry drużyny, nowa forma relacji hierarchii kościelnej z ludźmi, eliminowanie barier to droga, którą pójdzie cały Kościół, który ma stać się bardziej matką niż sędzią i podkreślając, że ojciec święty pokazał, że na człowieka nie patrzy się z góry, ale spotyka z nim twarzą w twarz.
ks. Rafał Kowalski