Fundusz Dzieci Osieroconych. – Zaraz po śmierci Wiktorii spadła na nas wielka straszna cisza, nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić – mówi Magda, mama Wiktorii.
Kinga jest siostrą Wiktorii. Pod opieką Funduszu Dzieci Osieroconych jest od sześciu lat. Trafiła tu jako siostra przewlekle chorej Wiktorii, która zmarła w 2009 roku. – Otrzymaliśmy z Fundacji Hospicyjnej wielką pomoc – opowiada matka dziewczynek. – Do domu przyszedł psycholog. Choroba córki przez długi czas wypełniała nam życie. Kinga też pytała o lekarzy, pielęgniarki. A tu się okazało, że ten kontakt będzie trwał. To czasami było bardzo bolesne – zwierza się. Kinga uczestniczy w zajęciach organizowanych przez Fundację Hospicyjną. Okazją do tego są doroczne bale karnawałowe, imprezy andrzejkowe, obchody Dnia Dziecka. Uwielbia zajęcia w tutejszej świetlicy socjoterapeutycznej. Największą radość sprawia jej jednak jazda konna. Z czułością wymawia imię ulubionego zwierzaka – Teron. Słowo „hospicjum” dzisiaj kojarzy się jej przede wszystkim z fundacją i zabawą z innymi dziećmi. Nie zapomniała jednak o siostrze. Mówi, że Wiktoria czasem się jej śni. – Ja z moją siostrą Wiktorią i z moją mamą, i z moim tatą poszliśmy na konie, i razem sobie jeździliśmy – opowiada jeden ze snów. – Byłoby fajnie, gdyby naprawdę Wiktoria żyła – dodaje. – Dzieci, które do nas przychodzą od lat, zaprzyjaźniły się z nami – mówi Agnieszka Król, odpowiedzialna w fundacji za kontakt z mediami. – Jak zapytaliśmy Kingę, co chce robić w wakacje, powiedziała, że chce je spędzić tutaj – mówi ze wzruszeniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rafał Starkowicz