Ubywa nas w zastraszającym tempie. Rok 2013 może być najgorszym od zakończenia II wojny światowej.
Polska wyludnia się w zastraszającym tempie - ostrzega "Rzeczpospolita". W ciągu czterech pierwszych miesięcy tego roku urodziło się zaledwie 121 tys. dzieci. W tym czasie zmarło 142 tys. osób - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Ujemny przyrost demograficzny w powojennej historii odnotowaliśmy tylko w latach 2002-2005. Ale nawet wtedy przewaga zgonów nad urodzinami wynosiła od 3,9 tys. do 14,1 tys. osób rocznie. W tym roku, już pod koniec kwietnia różnica ta przekroczyła 21 tys. Tak źle nie było od czasów II wojny światowej. Ale wtedy ludzi mordowano, dziś natomiast Polacy nie chcą mieć dzieci.
Pod względem dzietności Polska zajmuje 212 miejsce na 224 kraje świata. Jesteśmy jednym z najszybciej wyludniających się państw na globie. To efekt braku jakiejkolwiek sensownej polityki prorodzinnej ze strony kolejnych ekip rządzących. Jeśli do tych danych dodamy dużą grupę osób emigrujących za granicę w celach zarobkowych. Większość z nich to ludzie młodzi. Blisko 1,5 mln Polaków, którzy w ostatnich latach opuścili kraj, ma mniej niż 39 lat.
Tłumaczenie lichej polityki prorodzinnej kryzysem ekonomicznym jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jednym z efektów starzejącego się społeczeństwa jest m. in. upadający system emerytalny. Jeśli szybko nic się w temacie polityki prorodzinnej nie zmieni, może się okazać, że już nie będziemy w stanie odbudować struktur społecznych.
wt /"Rzeczpospolita"