Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując, nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. 2 Kor 9,7
Życzę ci z całego serca! Daję ci to z całego serca! Ileż razy słyszymy, zwykle przy okazjach urodzin, imienin, ślubów etc., takie właśnie konwencjonalne zwroty. Z całego serca… Czy zastanawiamy się nad znaczeniem tych słów? Może tak, raczej – nie. Ale przecież intuicyjnie wyczuwamy, że podkreślają one szczodrość, szczerość i absolutną bezinteresowność naszej postawy. Chcemy dać nimi do zrozumienia, że nie dajemy, bo tak wypada, bo tak trzeba. „Radosnego dawcę miłuje Bóg” – bardziej niż materialny czy inny wymiar daru zajmuje Go wszak przemiana człowieka. Obdarowując kogoś, bo tak nakazuje nam nasze serce, stajemy się innymi ludźmi. Cóż powiedzieć więcej? Chyba tylko tyle: komuś, kto takiej sytuacji nie doświadczył, na pewno trudno ją zrozumieć. Ale droga do jej zrozumienia pozostaje przecież ciągle jeszcze otwarta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki