Przy okazji rozmów o likwidacji Funduszu Kościelnego udało nam się ustalić, że w kasie Funduszu brakuje 14 mln zł, co powoduje, że nie wiadomo, jaka ma być kwota gwarantowana na czas przejściowy.
Podczas dyskusji Zespołów Roboczych Rządowej i Kościelnej Komisji Konkordatowych na temat przekształcenia Funduszu Kościelnego w dobrowolny odpis podatkowy wyszła ważna kwestia finansowa. Jako punkt wyjścia wszystkich rozwiązań, strona rządowa przyjmuje kwotę 94 mln zł, która obecnie jest zapisana w ustawie budżetowej na Fundusz Kościelny. Całość tej kwoty przekazywana jest do ZUS na pokrycie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne części osób duchownych. Tym, którzy pytają, dlaczego państwo ma pokrywać składki na ubezpieczenia duchownym, skoro my swoje składki musimy opłacać sami, przypomnę, że Fundusz Kościelny nie jest aktem darowizny, ale rekompensatą za mienie zrabowane Kościołowi przez komunistyczne państwo w czasach PRL. Do 1989 r. Kościół katolicki z Funduszu otrzymywał niewiele środków. W III RP środki tam gromadzone wspierają system ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego części duchowieństwa, głównie zakonników i zakonnic oraz misjonarzy. Pozostali składki opłacają sobie sami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski