Przychodzą tu z nawykami wyniesionymi ze swoich środowisk. Wydaje im się, że rządzi ten, kto jest silniejszy. Ale mniej więcej po pół roku to się zmienia. Sami chcą modlitwy, często stają się lepszymi misjonarzami od nas.
Droga z lotniska do Limy wymaga od kierowcy niemałych umiejętności. Trzeba zapomnieć o przepisach ruchu drogowego. Mało kto przejmuje się kwestią pierwszeństwa przejazdu, samochody zmieniają pasy bez uprzedzenia, zajeżdżając sobie drogę, a najważniejszym elementem wyposażenia auta staje się... klakson. Wiezie nas Luis Garcia – wychowanek Otwartego Domu Księdza Bosko, nazywanego też „domem dla chłopców ulicy”. Ksiądz Ryszard Łach, salezjanin, prowadzący obecnie ten ośrodek, nie lubi tego określenia. Woli mówić o chłopcach „społecznie zagrożonych”. Niepełne rodziny, alkoholizm, narkotyki, kradzieże, przemoc seksualna – to tylko niektóre sytuacje, z którymi stykają się jego podopieczni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski