Jego polityczne drogi z premierem Tuskiem, od dłuższego czasu, rozchodziły się coraz wyraźniej.
Były już minister sprawiedliwości pytany o przyczyny swej dymisji mówi, że była konsekwencją tego, że jego polityczne drogi z premierem Tuskiem, od dłuższego czasu, rozchodziły się coraz wyraźniej. Wypowiedź na temat skutków braku uregulowań procedur in vitro, była tylko wygodnym pretekstem do podjęcia przez premiera decyzji.
Jednocześnie w rozmowie z GN min. Gowin potwierdził, że w przeszłości otrzymywał od środowisk medycznych sygnały, że mogło dochodzić do handlu zarodkami. Jednak nie ta kwestia zdecydowała o dymisji. Przy narastających różnicach zdań w wielu sprawach, było kwestią czasu, mówi Gowin, kiedy formuła wspólnej pracy w rządzie wyczerpie się. Jednocześnie podkreśla, że nie nosi się z zamiarem opuszczania Platformy Obywatelskiej, choć nie ukrywa, że będzie chciał doprowadzić do intensywnej wewnątrzpartyjnej debaty na temat zasad dalszego jej funkcjonowania.
Od wyników tej rozmowy uzależnia swoją decyzję, co do startu w przyszłorocznych wyborach na szefa Platformy. – Zostaję w Platformie, mówi, gdyż chcę doprowadzić do tego, aby wróciła ona do swych korzeni, które były konserwatywno-liberalne, a nie centrolewicowe. Pytany o podstawowe różnice z premierem, które doprowadziły do jego dymisji zwraca uwagę na dwie kwestie. – To przede wszystkim obszar wartości, mówi. „Ja nie akceptuję żadnych rozwiązań, które będą podważać tradycyjne zasady moralności, czy tradycyjną definicję małżeństwa, rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny”.
Był także drugi obszar tego sporu, dodaje. Chodziło o tempo i skalę reform. „Uważam, że powinno ich być znacznie więcej, aniżeli obecnie, na przykład zmian w systemie podatkowym. Rozumiem, że nie można obniżać podatków w czasach kryzysu, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby doprowadzić do ich uproszczenia. Nie ma także żadnego powodu, aby nadal po 23 latach transformacji, zagraniczne podmioty gospodarcze nadal miały pozycję uprzywilejowaną. Były zwalniane od płacenia podatków, albo płaciły je znacznie mniejsze, aniżeli polscy przedsiębiorcy. To powinno ulec zasadniczej zmianie”.
Zdymisjonowany minister zwraca także uwagę, że nie zostały również opracowane długofalowe założenia polityki prorodzinnej. Jednocześnie Jarosław Gowin wysoko ocenia umiejętności swego następcy Marka Biernackiego. To najlepszy następca, jakiego mogłem sobie wyobrazić – mówi. „Jest to człowiek silnych przekonań i silnego charakteru. Wierzę, że będzie kontynuował moje reformy. Potrzeba jest do tego duża odwaga, ale Marek Biernacki jest z pewnością człowiekiem odważny i wierzę, że będzie się chciał zmierzyć z tymi wszystkimi wyzwaniami, z którymi ja się zmagałem”.
Notował Andrzej Grajewski
Andrzej Grajewski