To już ostatnia strona, którą przeczytacie tu w tym tygodniu. Zawsze jednak, gdy tylko za nami zatęsknicie, możecie nas znaleźć w internecie.
W krakowskiej redakcji GN szanujemy tradycję. Nie rezygnujemy z pisania listów, stacjonarnych telefonów i przesiadywania do późna w redakcji. Co nie znaczy, że nie widzimy szans, jakie daje nam własna, regionalna strona internetowa. Dlatego co tydzień, planując numer, żywiołowo dyskutujemy i decydujemy, co ukaże się „w papierze”, a co lepiej pasuje „do sieci”. Choć ciągle jeszcze uczymy się wykorzystywania nowych technologii, możemy zapewnić, że jest co najmniej siedem ważnych powodów, by zajrzeć na krakow.gosc.pl:
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Miłosz Kluba, krakowski „wikariusz ds. internetu”